czwartek, 22 grudnia 2011

Nie mam czasu...

Mam kilku kumpli z którymi zbijamy piony… Wiesz, kilka kłótni. No właśnie. O ile moje zycie byłoby lepsze, gdyby nie te pieprzone spiny. To o tamto, to o siamto. Niekiedy tak naprawdę nie wiem, co zrobiłem nie tak. Najgorsze jest to, że osoby z którymi mam konflikt nie do końca chcą powiedzieć, o co im tak naprawdę chodzi. Tyle razy powtarzam, że mam wbite, że lajt, że trzeba wbijać na luz. Ale ile można? Uwierzcie, że niedługo. Mamy zimę, a za okami prószy śnieg. Pomimo średniego humoru, śmiało mogę stwierdzić, że pogoda jest całkiem w porządku. Nie lubię śniegu, ale czym byłyby bez niego święta?
Z resztą… Nie czuję jakoś specjalnie magii tegorocznych świąt. Zauważyłem, że w dzisiejszych czasach mało kto ją czuje. Ludzie martwią się tylko skąd wziąć na to wszystko hajs. Przecież nie potrzeba nam wygórowanych prezentów… Dla mnie liczy się klimat, to że rodzina siedzi przy stole i może wspólnie zjeść kolację… To, że kolejny rok z rzędu możemy widzieć się w takim samym składzie… Chociaż wielu z naszych bliskich już przy nas nie ma, to w taki wieczór jak Wigilia czujemy ich obecność. Wielu z naszych znajomych niestety nie utrzymuje z nami kontaktu, to smutne… Takie jest życie i trzeba iść do przodu. Coraz częściej zastanawiam się, co byłoby gdybym… Ehhh nie warto gdybać. Trzeba robić wszystko, żeby najlepiej było na tu, gdzie jesteśmy obecnie. Nie ma czasu na użalanie się nad sobą i nad tym, jak postąpiliśmy w danej chwili. Przecież za parę miesięcy nie będziemy nawet tego pamiętać. Gorzej, jak będą to zbyt poważne sprawy, aby szybko o nich zapomnieć. Bo to wszystko nie jest takie proste, jakie mogłoby się wydawać. Pora roku, którą mamy obecnie wzbudziła we mnie dziwne uczucie… Jeszcze nie wiem o co chodzi, ale z całych sił staram się tego dowiedzieć… Nawet nagrywanie rapu, nie cieszy mnie tak, jak przed kilkoma tygodniami… Może jak nagram album i trafi on do słuchaczy, to znów będę mógł cieszyć się z mojej twórczości. Na razie podchodzę do tego dość sceptycznie. Po nowym roku mam w planie nagranie klipu. Nic wielkiego, zabawkowa akcja. Jak zrodził się ten pomysł? Tak, że mamy dostęp do sprzętu i napisał do mnie Dawid z taką propozycją. Zgodziłem się po chwilowym namyśle. Mamy scenariusz, multum pomysłów na ujęcia. To musi się udać! Może chociaż to się uda. Właśnie… Zbliża się koniec roku, wielu z nas pewnie robi sobie rachunek sumienia. Ja wolę tego nie robić. Jedyna rzecz, która mnie cieszy, to fakt, że moja średnia nie spadła poniżej 4.0. Zawsze to jakiś pozytywny akcent. Poza tym, poznałem w szkole średniej masę pozytywnych ludzi. To też niezwykle mnie raduje. Cóż… Chyba trzeba kończyć. Dawno mnie tu nie było, cieszę się, że znów mogłem napisać, co mi leży na duszy. Trochę tęsknię za ciepłymi wieczorami, gdy mogłem posiedzieć dłużej na dworze i porozmawiać z pewnymi ludźmi, czy to podczas wakacji, czy już wtedy, kiedy byłem w domu. Na razie. Bless Ya.

piątek, 18 listopada 2011

"A potem znowy Yyy, a potem znowu Eee"

Kiedy mnie nie było na blogu, sporo się wydarzyło. Była impreza u Łabędzia. Poznałem wuchtę zajebistych ludzi. Był klimat. Na następny dzień byłem w kiepskiej formie, ale ważne, że impreza się udała. Ostatnio uczęszczam sobie na koło filmowe. Nagraliśmy już jeden odcinek do programu „Zaginacze”. Występy przed kamerą sprawiają mi niesamowitą frajdę, hehe :) Mam nadzieję, że niedługo ruszy szkolny kabaret. Było już pierwsze spotkanie. Na następne mamy przygotować jakieś ciekawe skecze. Zobaczymy, co dobrego z tego wyjdzie. Od jakiegoś czasu często słucham kawałka Pivota, który nosi tytuł „Yyy, Eee”. Lubię go tak pewnie dlatego, że w pewnym stopniu mogę się z nim utożsamić… Z resztą, już sam niewiem. W następny czwartek najprawdopodobniej wpadam okupować teatr. Trzeba się w końcu kiedyś odchamić, prawda? Tylko, czy nie jest na to za późno? Ostatni raz w teatrze byłem w podstawówce. Ten wypad to świetna okazja do spotkania się ze znajomymi z gimnazjum. Dawno nie widziałem tych przesympatycznych twarzy :P Nawet trochę za nimi tęsknię. Od jakiegoś czasu średnio układa mi się ze sztukami. Chyba wku*wia je mój sposób bycia, a ja przecież nie zmienię się na ich jedno skinienie. To pewne. Jak się wam coś fruźki nie podoba, to macie pecha :D Z drugiej stron warto mieć kogoś, z kim można pogadać… STOP… Co ja bredzę? Od gadania to ja mam ziomków, a nie jakieś babeczki, które i tak mają w dupie moje problemy. Z resztą, z kumplami pogadam o sztukach, a ze sztukami? No właśnie. Nie powiem przecież jednej, czy drugiej, że ta trzecia ma fajną figurę, bo na bank się obrażą. Lepiej jest żyć zgodnie z zasadą, jak to kiedyś śpiewał Marley - „No Women, No Cry”. Tego się trzymam. Wczoraj byłem u ortodonty, mam już aparat założony na oba łuki. Ch*jowa opcja, nie polecam nikomu. Pewnie będę trochę przysepleniał na nowych kawałkach. ;/ Niedawno uświadomiłem sobie także, że czasem warto przyznać się do błędu. Tak jest łatwiej. Bless Ya.

sobota, 29 października 2011

"To ten sam Adis... Tylko, że z porcją nowych poglądów"

Dochodzi dziewiętnasta... Dzisiejszy dzień upłynął na oglądaniu telewizji, zabawy z dwoma małymi potworami, którym na imię Kuba i Karolina, grze na gitarze, konwersacjach z Wiką i porządkowaniu podwórka... Całkiem spoko, jak na moje realia :) Teraz siedzę przed kompem, konwersacje trwają nadal, a w głośnikach słychać Okoliczny Element... Nie wiem, co robić. Z nudów zacząłem nawet bawić się w jakiś łańcuszek na FB, wiem, beka w opór... Ale przynajmniej dowiem się, co naprawdę sądzą o Mnie inni :D Jak tam życie szkolne? A w miarę dobrze. Są piątki, są jedynki. Jak to w szkole :) Wkurzające jest zostawanie po lekcjach na kartkówki i koła zainteresowań, ale co poradzę, sam tego chciałem i wbrew pozorom niczego nie żałuję. Pracę nad płytą idą do przodu, staram się załatwić ogarniętego Dj'a, żeby coś tam poskreczował, to trudne, ale mam nadzieję, że dam radę :) Bity są kozackie, jaram się nimi od początku i mam nadzieję, że potencjalny słuchacz też je polubi. Postanowiłem też nagrać zwrotkę na konkurs Kazzama. Nie liczę na jakieś miejsce, ale uważam, ze to świetna zabawa i okazja do podszlifowania skillsów :) Ostatnio pogadałem sobie z Pauliną. Bardzo długo nie zamieniliśmy ze sobą słowa... No może raz... Ale w mało fajnych okolicznościach... Dziewczyna ma na mnie wyjebkę raczej, nie dziwię się jej. Ale nie zgadzam się z tym, że zmieniłem się nie do poznania... "To ten sam Adis, tylko, że z porcją nowych poglądów"... Tak bym to określił, a jak komuś się ten cytat z nowego spontanu nie podoba, to bardzo mi przykro, ale to najprawdziwsza prawda. Chociaż? Zmieniłem się. Na lepsze. Ukształtowały się we mnie żelazne poglądy, o których nie boję się mówić otwarcie, nawet jakbym miał za to mocno oberwać. Niektórzy niestety nie potrafią zrozumieć, że ich poglądy nie zawsze są tymi najlepszymi, tak też może być w moim przypadku. Jest jednak taka różnica, że ja potrafię przyznać się do błędu i go naprawić, przeprosić. Ehhh... Ciężkie to rzeczy są. Dla mnie przynajmniej. Z resztą, kogo interesują problemy nastoletniego łebka, który nawet nie wie, co oznaczają prawdziwe zmartwienia, troski? Pewnie nikogo. Ale olać to. Dobra, zawijam stąd. Elo! Bless Ya Man! :)

piątek, 7 października 2011

"To chyba całkiem dobrze… Widzieć więcej."

To chyba całkiem dobrze… Widzieć więcej. Ostatnie dni mijały pod szyldem „Szkoła”. Wiadomo, uczyć się trzeba, ale pomiędzy jednym autobusem ze szkoły, a drugim do szkoły trzeba też znaleźć czas na nagrywki. Właśnie, nagrywki. Jeśli już jestem przy tym temacie, to warto wspomnieć, ze w końcu ruszyły pierwsze nagrywki na płytę „Mam Sprawę”. Płyta mówi o tym, o czym rozmawiają dwaj kumple, podczas nagrywania… I tak się to wszystko zapętlą… Będą skity, będą goście, mam producenckie bity. Mam nadzieję, że wszystko wypali. Ostatnio coraz rzadziej rozmawiam z Kasią… chyba ma wyje*ane… Bywa. Ja nie będę się narzucał, to nie w moim stylu. Dzisiaj zgarnąłem grzałę z angielskiego, za brak zadania. W ogóle, to chciałem podziękować pewnemu kumplowi, za to, że mi o nim powiedział… Ale cóż, nie samą szkołą człowiek żyje. Postanowiłem zapisać się do szkolnego kabaretu i do koła filmowego. Mam nadzieję, że te zajęcia będą spoko :D Szkoda tylko, ze brakuje mi czasu na zbiórki w Oławie… Tak bardzo chciałbym się spotkać z kumplami z drużyny… A tu lipa. Średni dojazd z Wro, lekcje do późna, znajomi… I jakoś ten czas się ulotnił. Jeśli mowa o znajomych, to założyłem ze znajomym mc, Miodkiem skład. NW – Na Widoku. Mam nadzieję, że niedługo do sieci trafią nasze wspólne numery… Na razie tylko tracimy czas na ustawki i szkołę ;P Szkoła, jak to szkoła, męczy, więc po powrocie z Wroclynu nie mam na nic ochoty. Myślę tylko o tym, żeby coś zjeść, wbić na kompa, żeby obadać aktualności rapowe i tyle… Ogólnie to chyba nie jest jakoś najgorzej… Dobrze, ze w klasie są mega pozytywni ludzie, bez tego szkoła byłaby najgorszą rzeczą, która mnie w życiu spotkała, serio. Dobra, kończę. Nie ma sensu pisać nic więcej. To nie dla wszystkich, bo nie każdy rozumie...

piątek, 9 września 2011

Szkoły ciąg dalszy...

Jak już wspominałem w poprzednim poście, zaczęło się. Jak się okazało, całkiem dobrze. Dzisiaj zgarnąłem Piątkę z geografii i niemieckiego. W sumie to był pierwszy dzień, do którego musieliśmy być w jakimś tam stopniu przygotowani do nauki. Nie było źle. Serio. Mam nadzieję, że nauczyciele nie będą mieli do mnie jakichkolwiek uprzedzeń. Uważam, że zacząłem bardzo dobrze. Ktoś mi kiedyś mówił, że to ważne. Podzielam jego zdanie ;) Ogólnie podoba mi się chodzenie do szkoły we Wrocławiu. Dużo dziewczyn, po szkole mam spory luz, żadnej spiny, jeśli chodzi o autobusy itd. Jedyny minus jest taki, że muszę wstawać o 6:00, ponieważ o 6:40 mam autobus do Wrocławia. Wierzę, że uda mi się przejść te 4 lata nauki bez większych trudności. Jeśli chodzi o towarzystwo na lekcjach, to jest naprawdę w porządku. 28 ziomków w klasie. 3 koleżanki. Pomimo tego, że nie znamy się zbyt długo, to z większością osób mam luźne stosunki. Można z ludźmi pogadać po prostu (niekoniecznie na lekcjach ^^) Jutro wpadam z Tomkiem do Katowic, będą jakieś zawody w Dircie, przy okazji poznam pewnie parę osób. Dzisiaj po szkole miałem iść z Davidem na miasto… Nie chciało mi się, więc wbiłem w autobus… Potem przyszedł on i pojechaliśmy na chatę. Okazało się, że miały z nami iść jeszcze jakieś dwie dziewczyny… David mówił, że bardzo fajne… Szkoda, że nie poinformował mnie o tym przez telefon, wtedy znalazł bym chęci, żeby zostać we Wro… Kurde, telefon mi dzwoni… To Wołosz… Chce, żebym wyszedł na dwór… Jakaś bibka w karczmie jest. Wieś się bawi. Spoko akcja… Jestem za tym, żeby ludzie się integrowali. Mamy spoko sołtysa, więc takie akcje będą pewnie coraz częstsze. Dobra… Czas spadać na dwór… ;) Bless !

niedziela, 4 września 2011

"Przecież więcej znaczy... To co przemilczane..."


No i zaczęło się… Wstawanie rano na autobus, robienie kanapek do szkoły,  grzeczne odrabianie lekcji i chodzenie spać przed 23:00… Tak jest w teorii. Zatem, jak jest w praktyce ? Tak, że jadę do szkoły bez kanapek, kupuję żarcie na mieście, nie mam zadań domowych i chodzę spać po 24:00… Ale wyrobię się jeszcze, wierzę. Poza tym, założyłem sobie, że będę wzorowym uczniem i moja średnia ocen nie spadnie poniżej 4.0… Nauka jest dla mnie ważna, serio. Nie chcę potem skończyć bez pracy, studiów… Jutro mam bajtowe lekcje : biologia, 3h multimedia i niemiecki. Jest dobrze. Nie ma na co narzekać, przecież zawsze może być gorzej. W szkole mamy system punktowy… To mnie trochę przeraża… W gimnazjum zawsze mogłem się wykaraskać, jeśli się zapomniałem na lekcji, teraz nie będzie tak łatwo, będę musiał się pilnować ;) Z resztą, od klasy 1 i 2 gim trochę minęło. Ostatnio byłem bardziej grzeczny, przykładałem większą wagę do nauki. W Technikum nie zamierzam się zmieniać. Jest dobrze tak, jak jest. Pierwszy dzień w szkole minął bardzo fajnie. Była akademia, poznałem swoją klasę. Wychowawczyni to przyjemna kobieta. W piątek miałem najgorsze lekcje w tygodniu, ale dzięki temu, że mamy krótkie przerwy(tylko jedna 10 min i jedna 15, reszta po 5 min,.), dzień minął wyjątkowo miło i szybko. Tak się składa, że po 7 lekcji nie musiałem czekać długo na autobus… Około godziny 15:30 byłem już w domu. Zadań domowych na razie nie mamy, pomijając język polski… Musimy powtórzyć pojęcia z teorii literatury, pewnie będzie jakaś kartkówka albo sprawdzian…  Nie ma się czego bać, takie rzeczy były w 1 gim, więc jest luz… Aaaa ! Możliwe, że będę pisał artykuły do gazetki szkolnej ZSTiE… Mam nadzieję, ze to wypali. Dodatkowe punkty mi się przydadzą. Zachowanie wzorowe samo się nie zrobi ;) Zmieniłem trochę plany, co do nagrywania następnej solówki… Odkładam ją na bok, na rzecz nowego projektu z producentem JRXem i raperem Miodkiem. Dobre truskulowe podkłady, które wysmażył JRX, to jakaś magia. Mam nadzieję, że w połączeniu z naszymi nawijkami wyjdzie dobry materiał ;) 9 kawałków… Już nie mogę się doczekać :D W sumie, to nie mam co robić… Trochę pogadałem z Kasią… Wydaje mi się, że jej przeszkadzałem… Teraz słucham muzyki, Pezet, bonson… Czasem Podwórkowi przelecą…Łona… i tak się kręci to wszystko… Kręci się wokół muzyki. Mnie to nie przeszkadza. Gdyby nie muzyka, to moje zycie byłoby nad wyraz nudne… To by było na tyle. Cześć. 

piątek, 19 sierpnia 2011

"To My mamy coś, czego nikt Nam nie zabierze... Wiarę w siebie"

Jest 15 minut po 18... Nie mam co robić. W związku z wcześniejszą informacją postanowiłem, że napiszę kolejny post, którego treść nic tu nie zmieni. Przynajmniej mam co robić ;) Za oknem w miarę dobra pogoda. chyba nikt nie uwierzyłby w to, ze niespełna 30 minut temu była niezła wichura i padał...yyy lał deszcz... Można nawet stwierdzić, że nieźle naku*wiało ^ ^ Ww wtorek był u Mnie Miodek, było mega spoko, nagraliśmy jeden wałek, posiedzieliśmy... hmmm... Reszty nie będę zdradzał, wiadomo, rodzina czyta, jestem grzecznym dzieckiem, niech tak pozostanie (pozdro Izka :D) ;) W środę przyjechałem do Piławy, jestem tutaj do dziś. Nudzę się, czasem. Poza tym, odwiedzam salę, gram w Fifę na PS2, jeżdżę do Kamionnej. Wczoraj byłem w Proszkowicach, wróciłem po godzinie, bo nie mogłem się dodzwonić do kumpli.. Śmiesznie było. Potem ekipa w składzie Szopen, Leszczu i Gilu odwiedziła salę w Piławie. Wpadł Szczurek. Dobrze było. W sumie, rzadko wpadam na kompa jak jestem w Piławie, możliwe że będę robił to częściej, chyba, że coś będzie się działo poza domem ;) Jutro festyn w Kamionnej, może wpadnę ze Szczurkiem, zobaczymy czy zdrowie na to pozwoli ;D 29 szykuje się wypad pod namioty do Maniowa. Będzie zaje*iście, wierzę. Zawsze jest zaje*iście, więc czemu miałoby się to zmienić ? Nie zmieni się. To pewniak. Dobra, nie chce mi się nic więcej pisać. Bless Ya !

Sprawdź kawałek z Miodkiem !


poniedziałek, 15 sierpnia 2011

A wieczorem znowu wyjdę...


Jestem tutaj znowu. Wiem, nie obchodzi was to ^ ^ Zauważyłem, że daję średnio 3 wpisy na miesiąc. Dziś mamy 15 sierpnia więc muszę się streszczać, żeby wyrobić normę. W głośnikach leci Bonson, kawałek Pt. „Pan Śmieć”. Czuć w tym prawdę. Mocne wersy, świetny refren. Mamy wakacje, jest lajt. Melanż od czasu do czasu (ostatnio częściej)… Z resztą, nie ma co się chwalić imprezami, to nic niezwykłego. Nie kumam ludzi, którzy próbują się lansować na takich, którzy bez dobrego melanżu nie przeżyją weekendu. To jakieś marne prowo z ich strony… Jeszcze te wpisy na FB, śmiech na sali w sumie ;) W te wakacje niewiele się wydarzyło, zarobiłem trochę hajsów, wróciłem do domu, odwiedziłem kino z Olą i Cinkiem, było bardzo, bardzo spoko ;) Poznałem parę świetnych dziewczyn :D Monika, Justyna… :D Numery już zapisane w kontaktach ^ ^ Jutro muszę jechać załatwić bilet… Nie chce mi się ! Ale jak to załatwię, to na spokojnie będę mógł kontynuować wakacje w Piławie… U mnie jest niebywała zamuła… Chyba zacznę grać w simsy, bo nie przeżyję do środy… W sumie, to mam trochę pracy.. Muszę ogarnąć grafikę dla dwóch kumpli, obiecałem, teraz nie mogę się wycofać, to by było nie w porządku, w stosunku do nich. Dawno nic nie nagrywałem. Zbieram siły, żeby nagrać nowy projekt… Czeka Mnie nagrywka z Miodkiem. Nagrywki z nim to zawsze zajebista sprawa. Zapowiada się już 2 wspólny kawałek. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie bez komplikacji. Zaraz chyba idę na dwór. W domu nie mam co robić. A tak, chociaż pogadam ze znajomymi. W grupie zamula się znacznie lepiej. Serio. To na tyle. Pis Joł !

czwartek, 7 lipca 2011

"On przynosił jej pomarańcze..."

Wieczór w rytmie Ska… Tak dla odmulenia ;) Jutro być może wpadam do Oławy… Niewiem jeszcze jaka będzie pogoda ;) Wczoraj uciąłem sobie miłą pogawędkę na GG z Kasią ;) I dalej nie mogę wyjść z zachwytu, jej osobą. Nie przesadzam, tak jest ! ^ ^ Z rozmowy wynikło, że faceci wyglądają słodko w kuchni... Twierdzę, że kobiety wyglądają równie dobrze :) Z resztą, nie tylko w kuchni ! :D Muszę nauczyć się gotować zupę... Fajna sprawa, ugotować sobie samemu zupę. To musi być niebywała satysfakcja ;P  Hah !  Kasia chciała czytać nowego posta ? To musi czytać także o sobie :D Fajnie byłoby porozmawiać ze sobą na żywo. Ciekawa opcja ;) Dzisiejszy dzień przebiegał spokojnie… Bez większych przełomów ;) Próbowałem ogarnąć jakieś ognisko, ale Kuba nie wykazał krzty zainteresowania, więc to olałem… Niedawno oglądałem na „Dwójce” bardzo ciekawy film, mianowicie „Skazany na bluesa”. Świetna produkcja, dobrze zagrana rola Ryszarda Riedla, przez Tomasza Kota. Może film nie był dokładnym odzwierciedleniem życia wokalisty Dżemu, ale pomimo tego chwytał za gardło… Myślę, że postać Riedla to swego rodzaju przestroga, dla ludzi, którzy planują sięgnąć po narkotyki. Ja na bank nie ruszę tego gówna. Nie warto. Przedwczoraj napisał do mnie Zelu. Chce nagrać jakiś wspólny track. Zgodziłem się. Przecież odrobina treningu skillów nikomu jeszcze nie zaszkodziła ;) Ogólnie, to mam wrażenie, że straciłem wenę na pisanie postów. Jedyne, co skłania mnie do pisania kolejnego postu, to garstka, naprawdę niewielka garstka ludzi, która napisze nieraz na GG, żebym coś skrobnął. Gdyby nie to, to już dawno przestał bym pisać… Dzisiaj przeczytałem na pewnym forum o Szuwaru… Postanowiłem sprawdzić jego kawałki i… Nawet się zajarałem jego rapem ;) Muszę sprawdzić jego projekty, jestem ciekaw, jak prezentuje się w albumie… Gdzie nie tylko liczy się sama nawijka, ale też powiązania tekstów, klimatu… Jednym słowem spójność całego albumu. Wbrew pozorom to nie taka prosta rzecz, ogarnąć to wszystko. Wczoraj przyjechał do mnie Marcin. Dobrze jest… Przynajmniej nie ma zamuły, coś się dzieje ;) Szkoda, że chłopaczyna nie lubi kosza… W końcu miałbym jakiegoś przeciwnika, bo osobiste już mi się znudziły… A on tylko ten CS… Smutne w sumie xD Hmmm… To by było na tyle chyba… Niewiem, o czym jeszcze mogę napisać… Nic nie przychodzi mi do głowy. Pustka… Dobra, idę obadać, czy mama kupiła mi coś ciekawego do jedzenia… Bo w sumie to jestem głodny… Muszę coś zjeść… Może naleśnika ? :D A propos naleśnika… To nawet wysłałem jednego koleżance ;D Mam nadzieję, ze smakował xD Szkoda, ze w .jpg ale myślę, że też był dobry… Przynajmniej można oko nacieszyć… Jak kilkoma innymi rzeczami.. ludźmi… Niekiedy bywa tak, że tylko tyle nam zostaje ;) Mam nadzieję, że nie tym razem. Bless Ya !

wtorek, 5 lipca 2011

"Przechodzisz jak co dzień..." ;)

Siema. Siedzę przed kompem. Właśnie wróciłem z Sali, po spektakularnej wygranej z Panem Michałem w ping – ponga. 3 -2 w setach. Jaranko maksymalne ! ;) Teraz rozmawiam z Kasią… Mega ogarnięta dziewczyna… i ładna ;D W ogóle… Fenomen … Pierwszy raz mam do czynienia z dziewczyna, która lubi grę w kosza i rap… Serio ;) Przeglądam sobie różne strony, zastanawiam się co jeszcze mogę robić ;) Miałem jutro wbijać na Oławę, ale jednak doszedłem do wniosku, że mi się nie chce ^ ^ Tak, jestem leniem. Być może we wrześniu zacznę nagrywki materiału na nową płytę. Jeszcze niewiem. Pewnie wyjdzie dopiero w 2012. Mam kilka tekstów, komplet bitów od znajomych producentów. Pozostaje się ogarnąć. Ale kwestie rapowe dopiero po wakacjach, na razie odpoczywam ;P „Choć większość słów wyrzucasz znów na próżno” – Właśnie ja chcę tego uniknąć. Gwarantuję, że album będzie zawierał tylko niezbędne słowa ;P Niedawno rozmawiałem z Kubą, wpadł na chwilę do Jankowic… Może niedługo zmotamy jakieś ognisko… Kto wie. Na razie odbijam od takich akcji. Trzeba się wyspać w wakacje ;) Napisałem nowy tekst, na podstawie wiersza Gałczyńskiego – „Zaczarowana Dorożka”. To taki hołd w jego stronę ,za twórczość. O ! Napisał do Mnie Marcin :D Być może jutro wpadnie… Autobusem ;D Trzeba będzie po niego jechać do Wro, żeby się chłopak nie zgubił ;d Ostatnio zaliczyłem spinę z Adamem i Tomkiem. Beka nawet. Zawsze bawią Mnie gieroje... Jak przyjdzie co do czego, to widać, kto, jaki jest ;) O czym mogę jeszcze napisać ? Niewiem… Chyba czas kończyć… Kasia się niecierpliwi ;P Ale z drugiej strony ? Jak będzie miała niedosyt, że za mało napisałem ? Co tu robić ?! xD Dobra, gram na czas. Jeszcze tylko kilka zdań, kilka niepotrzebnych słów, byleby tylko tekst wydawał się obszerniejszy ;D O ! Mam ! Rozmawiałem dzisiaj z Kasią o poezji i rapie ;D (Przy okazji prezentacji tekstu). Spoko, dziewczyna słucha kozackiej muzyki, podziwiam. xD W głośnikach leci Miuosh… Dobry kot. Jaram się jego nowym albumem. Niedługo będę miał okazję usłyszeć go u Tymina i Jacy na projekcie. Czekam na to.  Nudzi mi się. Tak bardzo chciałbym pograć z kimś w kosza. A tu… Albo nie mam gdzie, albo nie mam z kim… Ciężkie jest życie… No dobra, powaga… Zacząłem się ogarniać. Od jakiegoś czasu jest naprawdę spoko. To za sprawą kilku osób. One już wiedzą, o kogo chodzi ;) Dobra, do odpowiedni moment, aby zakończyć post. Jah Was Kocha ! Ema ! Trzymajcie się ciepło ;)

piątek, 1 lipca 2011

Dostałem się. Fajnie ;)

Mamy wakacje, a w dzisiejszym poście będę pisał głównie o szkole. Co prawda, nie ma tego za wiele, ale zawsze jest to jakiś pretekst, by siąść do klawiatury, włączyć blogspota i skrobnąć kilka zdań. Znajomi dość szybko zapomnieli o moim istnieniu, przynajmniej tak mi się wydaje. Tylko garstka osób napisze czasem na Facebooku, Gadu- gadu. Dzisiaj dowiedziałem się, że przyjęli mnie do szkoły. Konkretnie do Technikum nr. 7… Klasa technik informatyk. Będzie dobrze ;) W poniedziałek jadę na badania, zawiozę papiery i mam murowane miejsce w szkole. Niedawno spotkało mnie sporo rzeczy… sporo przeżyłem. Byłem w Siechnicach na piechotę… 20 km drogi… Masakra, więcej tam nie idę, to nie na moje zdrowie ^ ^ Ostatnio dosyć mocno zajarał mnie pewien duet, raper/producent… Są to Bonson i Matek… Puścili w eter bardzo dobry materiał… Bonson ? Bonson to raper z niebywałą charyzmą na wokalu, szczerymi tekstami, nietuzinkowymi rozkminami. Matek to producent. Co prawda trochę monotonny, ale jego bity jak najbardziej trzymają poziom. Co do moim rozterek… Już się ich wyzbyłem. Bo jak się nie ma z kimś kontaktu, to w końcu się o nim zapomina. Może ja tak mam ? Pewnie tak. Może po prostu wbiłem na luz… Zazwyczaj tak jest. Nie ma co się przejmować, jeszcze nie raz w życiu coś mi nie pyknie. Nie można się z tego powodu wkurzać ;) Mamy lato, trzeba wybijać nad wodę, poznać jakieś fajne fruźki ! ;D Kurde… Łażą mi tutaj i przeszkadzają… Pisać człowiek spokojnie nie może. W sumie, to nie mogę się doczekać roku szkolnego, poznam nowe osoby, mam nadzieję, ze jakieś fajne dziewczyny będę ;P Cóż… Na razie nie ma co gdybać, będzie jak będzie ;) To by było na tyle. Bless Ya Man ! Jah Was kocha ! ;d

sobota, 25 czerwca 2011

Ciesz się tym, co masz... Łatwo możesz to stracić...

Siema znów. Wczoraj/dzisiaj byłem na ognisku u Kaśki. Było mega spoko. Ciekawe konwersacje na temat przystosowania człowieka do jedzenia mięsa i roślin. Granie na gitarze z Wiktorią, kiełbaski na ognisku. Ogólnie lajt. Jestem trochę śpiący. W ogóle nie spałem. Nie wszystkie sprawy do końca mi się podobały, ale trudno, trzeba było to przeżyć. W głośnikach dzisiaj gości Hurt… Statek Kosmiczny Miłość… Świetny Kawałek. Jutro festyn w Oławie, mam nadzieję, że będę się dobrze bawił, prowadząc imprezę i prezentując swoją twórczość. Teksty pamiętam, bity mam przygotowane. To nie może się nie udać ! :D Ogólnie dzisiaj nie mam o czym pisać… Są wakacje, jest sobota… A ja siedzę w domu i staram się ogarnąć. Ogarnąć myśli, uczucia. Wbrew pozorom to nie jest takie proste, jakie mogłoby się wydawać. Ale cóż na to poradzę ? Nic. Trzeba być cierpliwym i stale dążyć do obranego celu. W końcu się uda. Wierzę. Być może, na wakacje wpadnie do mnie kuzyn Marcin. Mam nadzieję. Byłoby spoko. Bo mnie tutaj zaraz szlag trafi. Dzisiaj napisałem kolejny tekst na nową płytę. Tracę grunt. Tracę grunt, pomimo tego, że wcale nie wznoszę się ku górze. Raczej opadam na dno. Może nie te moralne, psychiczne… Po prostu, czuję się dziwnie… Niedługo będę musiał odwiedzić lekarza medycyny pracy, aby zrobić u niego badania… Wiadomo, szkoła chce wiedzieć, czy mogę być informatykiem. Czy moje uwarunkowania psychofizyczne na to pozwalają. ;) Jestem raczej pozytywnie do tego nastawiony. Jeżeli wszystko w koło się psuje, to chociaż jedna rzecz musi się udać. Niedawno 2 razy zerwałem strunę w gitarze… Ktoś mi powiedział, że to może zwiastować szczęście. Niestety mocno w to wątpię… Dla mnie zwiastuje to lipę. Serio. Wczoraj rozmawiałem z Eweliną o tym, że śmieszni są ludzie, którzy non- stop użalają się nad sobą. Teraz robię to samo ? Nie sądzę… Nie mówię tutaj przecież o wszystkim… Poza tym, nie oczekuję współczucia. Niewiem nawet, czy kogoś obchodzi to, co tutaj piszę. Obchodzi ? Nie sądzę ;) No nic… Chyba czas kończyć… Trzeba wyjść na dwór, spotkać kumpli… W końcu są wakacje. Trzeba cieszyć się tym, co mamy… Przecież tak łatwo można to stracić…

wtorek, 21 czerwca 2011

"Jesteś pionkiem w grze... Kółkiem w maszynie"

Witam znowu. Dzisiaj wprowadzę trochę melancholii… Za szkołą będę tęsknił, teraz wiem to na pewno. Ale tak już musi być. Coś się zaczyna, a coś się kończy. Mówi się trudno i idzie się dalej, przez życie… Jeszcze nie jeden raz tego doświadczę. Nie jeden raz będę za czymś tęsknił. Taka ludzka egzystencja. Wczoraj razem z chórem Rivendell śpiewaliśmy na gali „Najlepsi z najlepszych”. Było świetnie ! Ostatnie dwa numery wyszły znakomicie… Pan Jacek na koniec pochwalił nasz śpiew… Mówił, że takiego wykonania jeszcze nie było… Miał łezki w oczach… To cudowne uczucie widzieć, gdy ktoś z takim entuzjazmem kieruje młodzieżą. Wiele zawdzięczam chórowi Rivendell, Panu Jackowi, chórzystom… Możliwe, że gdybym nie wstąpił do chóru wielu rzeczy bym sobie nie uświadomił… Moje zachowanie dalej byłoby słabe, a oceny co najwyżej średnie. Dziękuję za ten rok w chórze i 3 lata w szkole. Dziękuję wszystkim, nawet jesli na to nie zasługują... Dzisiaj mieliśmy ostatni występ chóru Rivendell w obecnym składzie. W następnym roku w chórze nie będzie aż 16 osób z klas 3… Niestety. Mam nadzieję, że czasem uda mi się odwiedzić p. Jacka i zagrać z nim koncert… Kończy się szkoła… Za dwa miesiące zacznie się nowy etap w moim zyciu… Lepszy ? Nie wiem ,czy spotka mnie coś lepszego, niż w tym roku… Tony radości, nowe przyjaźnie… Aż żal serce ściska na myśl, że to może się skończyć… Nic nie poradzę, jestem tylko trybem w tej maszynce zwanej życiem. Ale nie ma co się załamywać. Zostają wspomnienia, nabyte umiejętności, pamiątki ;) Hmmm… O czym jeszcze mogę dzisiaj napisać ? Brak tu koncepcji…. Na cokolwiek… Mam nadzieję, że w technikum spotkam równie wspaniałych ludzi, jak w gimnazjum… Tylko szkoda, że w gimnazjum tak późno przejrzałem na oczy… Żałuję. Z resztą… Jest jak jest. Nie jestem Bogiem. Nie mogę nic zmienić. Szkoda, ze nie mam na tyle odwagi, żeby niektórym osobom powiedzieć wprost o swoich problemach, uczuciach, o tym, że w pewnym stopniu boję się tego, co spotka mnie niedługo. Czy jestem tchórzem ? Nie sądzę… Jestem po prostu człowiekiem… Tylko człowiekiem.

sobota, 18 czerwca 2011

Dziękuję ;)

Strach czy respekt ? Wolę szacunek. W sumie, to nie mam nic do powiedzenia w sprawie zadanego pytania. Odpowiedź jest raczej oczywista. Pytanie zadałem, bo nie miałem jak zacząć kolejnego Posta. Wczoraj był bal absolwentów. Było super. Prześwietnie. Tańczyłem, krzyczałem, śpiewałem, zaliczyłem kilka fotek. Występy artystyczne uważam za jak najbardziej udane. Polonez też spoko. Co prawda, spóźniłem się na próbę, ale w ostatecznym starciu z tym, jakże pięknym tańcem, dałem radę. Będąc przy temacie tańca chciałbym podziękować wszystkim dziewczynom z którymi tańczyłem… Było świetnie, naprawdę ;* Tak sobie myślę, że to dziwna sprawa z tym ponownym pisaniem bloga… Szczerze mówiąc, byłem pewny, że nic więcej, tutaj nie napiszę. A tu proszę. Niespodzianka. Mamy sobotę… Popołudnie… Słońce schowało się gdzieś, za chmurami. Pogoda fajna. Wstałem około 12… Bolą mnie nogi… Ledwo mówię. (W sumie śmiesznie… siedzę w szaliku, a mamy lato). Łykam sobie jakieś medykamenty i staram się ogarnąć. Niedawno powiedziałem coś, czego w sumie żałuję. Że jak wyjdę z gimnazjum, to na bank za nim nie zatęsknię. Tymczasem, jeszcze nie ma końca roku, a ja już rozmyślam, co będzie z moimi znajomościami, jak to się wszystko ułoży… Mam nadzieję, że nie zerwę kontaktu z ludźmi, których na obecną chwilę bardzo cenię i darzę ogromną sympatią. Ostatnio wiele czasu spędzam, na myśleniu o jednej osobie… Ale dla swojego dobra, nie powiem o której. Ważne jest to, że coś we mnie drgnęło… Z resztą… Nieważne… I tak, ta garstka osób, które to przeczytają, nie zrozumie o co kaman. Zaraz chyba pójdę pograć na gitarze… To świetny sposób na odcięcie się od świata… Choć na chwilę… Niedługo wrzucę na Facebooku fotki z balu i części artystycznej. Na razie czekam na wiadomość e – mail od Natalki, która strzeliła mi parę „ładnych” fotek(tylko ona tak twierdzi ;P). Wczoraj na balu byli moi rodzice. Sporo rozmawiali z nauczycielami na mój temat i stwierdzili, ze zmieniłem się na lepsze. To fajnie, ze ktoś to zauważa… Ale o tym już kiedyś pisałem… Dochodzi 16… Spadam… Trzeba nastroić gitarę ;) Cześć. Jeszcze raz dzięki za wspaniałą zabawę :* Jah Was Kocha. Ja też ;)




Na koniec piosenka... W moim odczuciu genialna:


Kminisz ukryty przekaz ?
Zakochałem się. Serio.
Nie ? To zacznij czytać między wierszami...

piątek, 17 czerwca 2011

Hmmmm... Powróciwszy.

Post powinienem zacząć od przeprosin…hmmm… Tylko za co ? Za to, że długo mnie nie było… Może też za to, jaki jestem ? Pewnie tak. Niejedną osobę potrafię mocno zirytować. Ostatnimi czasy sporo się wydarzyło. Nazbierało się tego na tyle dużo, że postanowiłem znowu coś napisać. Może zacznę standardowo. Napiszę, co w szkole. W szkole dobrze. Średnia na koniec roku – 4.50… Cztery oceny Celujące na koniec, dwie dostateczne, kilka dobrych i bardzo dobrych. Jestem w pełni zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć w tym roku. Bo z poprzednim rokiem, dzieli je ogromna przepaść. Można powiedzieć, że przez ten czas zaliczyłem spory progres. Testy napisałem w miarę spoko. 32 pkt z matematyczno – przyrodniczego i po 36 pkt z niemieckiego i humanistycznego. To zadowalający wynik. Tym bardziej, że nie liczyłem na miazgę. Jeśli jestem przy temacie szkoły, to warto wspomnieć o tym, że jutro mam bal absolwentów. Mam nadzieję, że będę się dobrze bawił. Właśnie… Zabawa… Ostatnio często bywam na ogniskach… Fajnie jest posiedzieć ze znajomymi, porozmawiać o tym i owym. Niedługo ognisko u Kasi. Myślę, że będzie dobrze. 26 czerwca będę miał okazję pokazać swoje rapowe skillsy na festynie w Oławie. Nawet mam przyjemność poprowadzić tę imprezę. Jeśli chodzi o dziewczyny to jest dziwnie. Niby coś jest, niby tego nie ma. Rozmawiam z tą i tamtą, ale raczej nic więcej z tego nie wyniki. Może to i lepiej ? Dla nich na pewno. Wątpię, czy którakolwiek potrafiła by ze mną wytrzymać w jakimś poważniejszym związku. A może któraś z nich jest na tyle odważna ? Tylko niewiem, czy ja mam tyle odwagi, bo jak mawiał Smarki „Każda panna chce 300 smsów dziennie”… Niewiem czy tak potrafię… Niewiem, czy mój chudy portfel to wytrzyma… Wiadomo, fajnie jest kogoś mieć… Ale z drugiej strony… Obowiązki, wyrzeczenia na rzecz drugiej osoby… To chyba nie dla Mnie… Dochodzi północ, siedzę przy Podwórkowych Chuliganach… Czasem na głośniku przelecą Brudne Serca… Zebrało mi się na przemyślenia… A w głowie tylko „Młoda foka, fo- fo- foka, wszystkiego nie załatwi to, ze Ciebie kocham”… Dziwne, prawda ? Sorry mała, nam nie chodzi o freesbie… Dobra… Dziewczyny… Długo można rozmyślać. Ale po co to wszystko ? Takie myślenie i tak d niczego nie prowadzi. W sumie ostatnio zacząłem gadać z Kasią. Jaram się nawet ;D Hmmm… Więcej o moim „życiu” nie warto pisać. Może opowiem o muzyce ? Zacząłem pisać teksty i załatwiać bity do nowego projektu o bliżej nieznanej nazwie… jest koncepcja, ogólny zarys… Może coś z tego wyjdzie. Jutro na balu będą kabarety. Tym razem zagram moherową babcie. Fajnie. Ciekawe czy zapamiętam tekst. W razie czego załatwiam suflera. Przecież nie mogę odwalić lipy na koniec roku… Jeszcze mnie zapamiętają, nie tak, jak trzeba ;P O matko ! Chyba już za dużo napisałem. Kto to w ogóle przeczyta ? Aaaaa byłbym zapomniał. Ostatnio poznałem zaje*istego ziomka. Miodek. Lat 17. Spoko typ, razem nagrywamy. Może niedługo założymy skład. Pożyjemy zobaczymy. Dzisiaj w szkole spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja. Jakieś ziomeczki malowali graffiti. Stwierdziłem przy wszystkich, że chłopaki nie dali rady i zrobili po prostu słabe…coś. Pani Katarzyna stwierdziła, że to nie na miejscu i powiedziała – „Jeżeli uważasz, że to jest słabe, to dlaczego nie zgłosiłeś się, żeby namalować coś lepszego… Nie powinieneś teraz mówić, ze to jest beznadziejne”. Odpowiedziałem spokojnie, że mam prawo do własnego zdania i nie zamierzam się przymilać, skoro uważam ,ze to co chłopaki namalowali jest słabe. Gdybym tylko został poinformowany o takiej inicjatywie namalowałbym coś. Wystarczyło dać info. To tak niewiele, a nie byłoby teraz niepotrzebnych starć. Bo przecież nie chcę na koniec roku kłócić się z nauczycielem, którego bardzo lubię. Rozumiem, nerwy przed balem i tak dalej, ale bez przesady… Dobra… Kończę… Za dużo już napisałem. Cześć. Wrzućmy na luz ;P


Tak na koniec. Zmusza do rozważań...

piątek, 22 kwietnia 2011

Uffff... Jestem tu znowu ;)

Wiele się działo podczas mojej nieobecności. Były to wydarzenia miłe, te mniej miłe i te najgorsze... Ale jestem, żyję, piszę, więc nie jest chyba tak źle, prawda ? Podczas mojej nieobecności na blogu poznałem wiele osób, angażowałem się w wiele akcji, chodziłem do szkoły, miałem egzaminy ;) Może zacznę od poznanych osób. Otóż, niedawno poznałem pewną miłą panią, Patrycja ma na imię ;) W porządku dziewczyna, można z Nią pogadać ;P Oprócz niej, poznałem też Kowala, naprawdę spoko gościu, ale to MRC , to się nie dziwię ^ ^ Niedawno miałem okazję wystąpić na przedstawieniu z okazji akcji "Pola Nadziei", powiedziałem kilka słów, pośpiewałem... Nawet udało mi się zarapować utwór, który napisałem specjalnie na tę okazję ;) Wolontariusze z naszej szkoły zebrali ponad 9.000 zł na rzecz dzieci z hospicjum ;) Mamy nadzieję, że ta suma, choć trochę im pomoże ;) Jak w szkole ? Całkiem spoko. Oceny mam w miarę dobre. Ostatnimi czasy mamy więcej luzu niż nauki... Nauki nie mamy praktycznie wcale... Pomijając przedmioty, których potrzebujemy do rekrutacji ;P Cieszę się, ze jestem w trzeciej klasie, rocznik '96, ma o wiele bardziej rozbudowane egzaminy... Jednym zdaniem, przecząc Robertowi B. - Mają lipę :D Jeśli chodzi o mój wynik z egzaminu, to raczej jestem zadowolony, co prawda, nie ma oficjalnych wyników, ale wiele stron udostępniło już odpowiedzi, żeby każdy mógł sprawdzić, jak mniej- więcej ma wynik ;) Dziś mamy Wielki Piątek ;) Nie mogę doczekać się jutra, potem Wielkiej Nocy, a potem Lanego Poniedziałku ;D Możliwe, że wpadnie do mnie kuzyn z rodzinką :D Będzie spoko, mam nadzieję. 24 kwietnia, to też dzień premiery mojej płyty pt. "O Sobie EP" W kolejnym poście umieszczę każdy kawałek do odsłuchu i linki do pobrania całego albumu. Możliwe jest też to, że wytłoczę kilka sztuk płyt dla znajomych. To by było na tyle. Trzymajcie się. Bless Ya ! 


Na koniec przedstawiam wam promomix mojej płyty:





sobota, 26 marca 2011

O tym co się działo. W mocnym skrócie ;D


Siemanko ;D co ostatnio się wydarzyło ? Sporo rzeczy ;) Może zacznę, od mojego fikcyjnego związku z Kasią*, w który prawie wszyscy uwierzyli (pozdro Kinga !). Ogólnie, to zaczęło się od tego, ze Kasia do Mnie napisała i spytała czy mi się nudzi. Mnie się zawsze nudzi, wiec to było pytanie retoryczne. Oznajmiła mi, ze właśnie tworzymy związek. Na fb dostałem zaproszenie, od przyszłej "dziewczyny" i się zaczęło. Torpeda wystrzeliła ! Dostałem multum wiadomości, że "Nie spodziewałem się" itp. Przez 6 godzin nakręcaliśmy z Kasią ludzi, a oni oczywiście wierzyli. Niektórzy nawet na drugi dzień (Znów pozdro Kinga). Potem drastycznie zerwałem z Kasia przez fb i skończyło się Love Story. dobra beka była ;D Poza tym, regularnie kocham teflon ;) Gadam sobie z tymi i tamtymi koleżankami na GG... Jest spoko ;) Mam 3 banie z Matmy... Na czysto. Masakra jakaś. Robię płytę, mam 4 kawałki ;) A jesli mowa o mojej twórczości rapowej, to niedługo do sieci trafi nowy kawałek, z dedykacją dla wszystkich pustych fruziek ! ;D I chciałem z tego miejsca pozdrowić wszystkie Agaty... Albo nie, tylko te tępe Agaty ! Joł ! Pamiętajcie ! Z Adisem się nie zaczyna. Z takich ciekawszych rzeczy, o których mogę napisać, to chyba to, ze prowadzę zawiłe konwersacje na fb, w celu promowania miłości do teflonu ! Nie ma się czego wstydzić ! Teflon jest zaje*isty ! ;D hmmm... Słucham sobie klasyków podziemia - Eisa, Brudnych Serc, Dinali... Dobrze jest, czuć ten klimat ;) Moje układy z niektórymi osobami się poprawiły, z niektórymi są spiny(w końcu jestem Adis, co, nie ?), a niektórzy najwyraźniej o Mnie zapomnieli, kontakt się urwał... Dobra, to by było na tyle ;) Jah was kocha ! Bless Ya Man ! ;D Dzięki tym, które kazały mi napisać kolejny post na tym "blogu" ;PP


* To był pomysł Kasi ;D


Na koniec :

czwartek, 17 marca 2011

Siema... Albo się nie ma ^ ^

Witam, witam ;D Sporo czasu nic nie pisałem... Nie bedę pisał, że nie mam czasu, czy wazniejsze sprawy na głowie, bo tak nie jest... Nie pisałem, bo zwyczajnie mi się nie chciało ^ ^ Ale korzystajac z okazji tego, że jestem chory, postanowiłem napisać kilka zdań ;) Wczoraj ortodonta założył mi aparat na zęby... Boli niemiłosiernie, niestety nie mogę nic na to poradzić... Ostatnio złapała mnie zajawka na rap. W przygotowaniu mam 3 projkety, w sumie jeden z nich jest w fazie embrionalnej... Mianowicie są to: "O Sobie EP", "Co Mówisz ?! EP" oraz projekt, o którym nie będę pisał szczegółowo, bo nie wiadomo nawet, czy to wszystko sie uda ;)
Dobra, to by było na tyle pisania. Bless Ya Man !

NA KONIEC COŚ Z MOJEJ "TWÓRCZOŚCI" :

czwartek, 3 marca 2011

"Bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze niż spokój..."

Hmmm... O czym mam napisać teraz ? O sobie ? O tym, że daję radę ? Niewiem... Dla Mnie to jest oklepane... Ale chyba o to chodzi, by pisać, co u Mnie, czy wszystko dobrze itd... W głośnikach Eldo, kupa wspomnień związanych z jego kawałkami... Ehhh... To tylko krok, by granice przekroczyć... Ostatnio stałem się za bardzo rozrywkowym człowiekiem, chyba muszę odbić i zacząć znowu zamulać... Nie chcę ,żeby ludzie postrzegali Mnie jako kawalarza, raczej jako spoko chłopaka, który potrafi się ogarnąć i powiedzieć kilka mądrych zdań. Bo potrafię... Niestety wiele osób tego nie dostrzega... Z resztą, dziwię się, że ruszają mnie opinie innych... A tak niedawno mówiłem, że mam w to wbite... Miałem dzisiaj iść na zbiórkę i próbę chóru, ale źle się czuję i nie idę... Poza tym, nie mam ochoty na jeżdżenie w tę i z powrotem... To wbrew pozorom meczy... Jutro mamy apel z okazji uroczystości "Powyżej średniej" , mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli... Jeśli w ogóle zdążę przyjechać na ten apel... Idę do dentysty, będę tylko na kilku lekcjach... Niedługo założą mi aparat na zęby, mam nadzieję, że to nie wpłynie na moją nawijkę... Aaa, byłbym zapomniał ;) Karola napisała w komentarzu, że nie napisałem o "robieniu lodów" ;D tak więc - Robienie lodów, to fajna i kozacka opcja w lecie ;D Najlepsze są te z polewą ^ ^ Sprawdzone info ;d Tym miłym akcentem kończę moje smuty. Bless ! Jah- Jah Was kocha ! ;D


"Czasem lepiej odpuścic i stanąć z boku..."

czwartek, 24 lutego 2011

Ejjj ziąąą ! Mamy ferie ?! Niemożliwe...

Siema, siema ;p Po dłuższych zastanowieniach, bitwy myśli, postanowiłem spiąć wszystkie mięśnie mojego ciała i napisać kolejny post o tym, jak mi się żyje ^ ^ Dawno nic nie pisałem ? Spoko, standard ;) Tydzień temu byłem na  XXXIV HRZ "Głuchołazy", powłóczyłem się trochę po malowniczych okolicach polsko - czeskich, poznałem kilku na prawdę wyjątkowych ludzi ;) Przez 5 dn rajdu w Głuchołazach zjadłem więcej niż przez 1 miesiąc w domu, ale wiadomo... Miałem gdzie to spalić ^ ^ Teraz siedzę sobie u kuzyna, po wielu komplikacjach (tu pojawia się znowu temat lenistwa, ortodonta) udało mi się dojechać na miejsce ^ ^ Wczoraj mieliśmy mały melanż, Freestyle Event Piława pt. 1 ;D Dzisiaj ogarnialiśmy burdel na sali, pogralismy w pingponga, poszło kilka fajnych wersów na majku... Za jakieś 1 h też będziemy coś motać, pewnie będzie spoko ;) Jutro na śmiecie wbija Damian, pewnie wpadniemy na jakąś mega akcję, odwiedzimy siłownię... Czuli standard na takich wypadach ;) Ostatnio znalazłem w sieci kilka ciekawych riddimów, ale nie zdążyłem nic pod nie nagrać, szkoda, ale cóż... Ekipa nie mogła czekać, musiałem wpaść :D U babci jem więcej niż zwykle, ale wiadomo... To w końcu babcia :D Ona wie lepiej, czy jestem głodny, czy nie i siłą rzeczy, muszę dużo jeść ;p Praktycznie od rana siedziałem na sali, kręciłem bekę, szukałem dobrych bitów, na których można pocisnąć jakiś freestyle ;) Teraz siedzę przy kompie, rozmawiam z Moniką i innymi ciekawymi osobami ;) Jest dobrze... Tęsknię za zimówką, Za Tymi osobami, za śpiewaniem do rana, nawet za twardą karimatą :D Zupek chińskich nie ruszę, przynajmniej do następnego wyjazdu ;D Ogólnie, to przelewam sobie potok myśli i kminię, o czym jeszcze mogę napisać, by zwiększyć objętość posta... Głupie prawda ? Dobra, to chyba czas, żeby zakończyć... Nie mam już o czym pisać... Ci którzy chcą wiedzieć więcej, to wiedzą... Dobra ! Piona ! Spadam stąd ! ;D aaa, byłbym zapomniał... Wsadzę Wam głowę do pralki !!! I włączę wirowanie ! Bless dla kumatych ! Jah Was kocha. Sprawdzone info ;)

sobota, 12 lutego 2011

"Nie pytaj Mnie, jaki jestem naprawdę..."


Za oknem już ciemno... Ale ja jestem przepełniony światłem... Ej Ej ! STOP ! Nie ta bajka chyba, za dużo patosu... ;D Dobra, zacznę od początku... Za oknem ciemno, w głośnikach pozytywne rytmy, rodem z Jamajki... Lew Judy jest we mnie. ;) Sprawdzone info. Skąd cytat w tytule ? Bob One - Nie pytaj... Teraz pojawia się pytanie - Dlaczego akurat ten ? Po prostu, nie pytaj i tyle... Nie chciałbym Cię zaskoczyć... Nie lubię zaskakiwać, ale mimo wszystko, jestem szczery... Może nie jest łatwiej, ale przynajmniej mam czyste sumienie i świadomość, że nikogo nie oszukuję ;) Mamy pierwsze dni ferii. W sumie się cieszę, ale szkoda, że to tylko dwa tygodnie... Przeczytałem gdzieś, ze ferie, to wersja demo wakacji ;) W sumie racja ;d W środę jadę do Głuchołaz ;) Pewnie będzie fajnie ;D oooo, zmiana utworu... 

"Jeden krok, a tak wiele konsekwencji,
Uważaj ziom, bo ten stan mocno kręci.
Jeden krok, a tak wiele do stracenia, 
Ty pilnuj się, bo to zmienia."


Sama prawda... Niby proste sprawy, a jednak tak trudno Mi rozmawiać o pewnych rzeczach... Przecież praktycznie Cię nie znam, Ty nie znasz Mnie ;) Jaki naprawdę jestem ? Nie wiem nawet sam... Dzisiaj rozmyślałem też o plastikowych niuniach i ich chłopaczkach - gierojach... W sumie smutna akcja z takimi ludźmi, nie widzą co ze sobą zrobili... Ale jak to mówią - "Ciągnie swój do swego"... Ciekawe tylko, co z nich zostanie na starość... ;// Z resztą, nie moja sprawa, niech robią co chcą... Puste niunie ^ ^ Dzisiaj nagrałem nowy kawałek, nie jestem do końca zadowolony, ale nie było jakoś tragicznie... Jest to kawałek na płytę Wuadka ;) Teraz rozmawiam z Kasią, dziwna akcja z numerem GG xd Ale cytując klasyk "Mniejsza o większość" ;) Jest fajnie ;D W drugi tydzień ferii chyba wbijam do Piławy, zacznie się śmiganie na siłownię, siedzenie na przystanku xd Ale ja to lubię, przynajmniej nie ma zamuły ;) Ostatnio mocno zainteresowałem się  ruchem Rastafari ;) Jaram się, sporo czytam... A jeśli mowa o czytaniu, to zacząłem czytać utwory pana Tadeusza Borewicza, o jego pobycie w Auschwitz... Poruszające... Nic więcej chyba napisać nie muszę... Nie mogę zrozumieć, jak człowiek mógł drugiemu człowiekowi wyrządzać takie krzywdy... I w tym momencie pojawia się słowo "manipulacja"... Każdy z nas jej kiedyś uległ, a nawet o tym nie wiemy... To właśnie robił Hitler, za czasów III Rzeszy... Człowiek zręcznie posługujący się technikami manipulacji, może wszystko... W tym przekonaniu utwierdził mnie film "Fala", na którym byłem w czwartek w kinie... Ciekawa produkcja, trochę podręcznikowa, ale można na to przymknąć oko... Reżyser idealnie wychwycił poszczególne etapy manipulacji człowiekiem... Dobra, chyba czas zakończyć rozmyślania... Co za dużo to nie zdrowo.... Bless Ya !


                                 "Nie ma drugiego takiego jak Ty ! Możesz zdobyć wszystko !"                             
"Sellasie kocha każdego z Nas !"
                         "Dziś rano wstałem, słońce przywitało Mnie ! Kolejną szansę dostałem !"                      

piątek, 4 lutego 2011

"Nas nie interesuje agresja !"

22:15 ? Zacznę jak zawsze ? Niestety nie dzisiaj. Pisząc poprzednie zdanie sprawiłem, że coś się zmieniło. A zmieniło się ? Tak, dużo się zmieniło ;) Poprawiła się sytuacja, ze znajomością z pewnymi osobami ;) Cieszę się, mam nadzieję, że te osoby też ;) W ostatni weekend byłem u kuzyna ;D Fajna akcja ;) Śmigało się na siłkę i takie tam różne ciekawe sprawy ;p Ogólnie, to chodzę do szkoły... Szkoła zżera mi 6h z każdego dnia... Czyli tygodniowo na szkołę tracę 30h... Strach pomyśleć ile czasu na nią straciłem, przez te 15 lat mojego krótkiego, ale jakże zawiłego życia ;) Ale cóż, trzeba, to trzeba... Co robię teraz ? Teraz rozmawiam sobie na GG z Kasią, wymieniamy poglądy na różne tematy i ogólnie to chyba ja zanudzam ;D Podziwiam ją, że chce się jej czytać moje wiadomości, jakby ktoś do mnie tak pisał, to bym go chyba zablokował xd Ostatnio zacząłem słuchać sporo Reggae, Punkrocka, Ska, Dancehallu itp... Teraz na głośnikach gości Afro kolektyw i "Czytaj z Ruchu Moich Ust" ^ ^ Jest pozytywnie, mimo wielu problemów, z którymi przychodzi mi się mierzyć w tym roku ;D Ale to dopiero początek, jeszcze zdążę złapać zamułkę, brak humoru i takie tam.... Miałem nagrać płytę, jak wszystkim wiadomo, ale zwyczajnie mi się nie chce... Zrobię ją, ale niewiem, czy stanie się to w tym roku xd Od poniedziałku zaczynamy próby do "Powyżej średniej" , mam nadzieję, ze będzie spoko ;d Ostatnimi czasy zacząłem rozmyślać nad świadomością narodową Polaków i doszedłem do wniosku, że ta świadomość stoi na bardzo niskim poziomie, praktycznie schodzi do Styksu... Gdy dzisiaj pani zapytała z czym nam się kojarzy 1 sierpnia 1944 roku, to chyba tylko ja znałem odpowiedź.... Reszta siedziała w ciszy i udawała, że nie dosłyszała pytania... A przecież t tak ważna data, w historii Polski... Chyba na tym pora zakończyć moje barwne monologi, których i tak nikt nie czyta ;D Ostatnio zacząłem nagrywać Reggae, także, to Mnie zobowiązuje do pożegnania się jak rasowy Rastaman, słowami - Bless Ya ! ;d  Macie moje błogosławieństwo, cieszcie się ;)

piątek, 28 stycznia 2011

Oficjalny kwas. A ja stoję w miejscu.

Oficjalny kwas. Przykro ? Mnie też... Ale tak to już jest, jednym się chce, innym nie... A jeszcze inni mają w to wbite... Ja strzelam fochy... Jestem fałszywy... Fajnie + Chyba wystarczy ? Nara.


Łapcie jeszcze fajny kawałek ; D



wtorek, 25 stycznia 2011

"Nie kupuję kłamstwa, bo nie stać Mnie na to..."

Uffff... Nareszcie w domu...Vavamuffin na głośnikach...Jest 20:20, ja jestem meeega zmęczony (prawie jak VNM). Dzisiaj mieliśmy próbę, która tak naprawdę się nie odbyła, zamiast tego, od 14:20 do 16:00 graliśmy sobie na perce i gitarach ;d Było niewąsko jak stąd do WWA... Do teraz czuje te dźwięki w uszach ;d W sumie nie chciało mi siepisac tego postu, ale jakoś po rozmowie z taką bląąądi na GG mi się zachciało ;) Oooo, własnie mi każe oglądać skecz kabaretu Hlynur ;d hahahaham to jest miazga ;ddd ooooł MAMA ! xd Ogólnie , to czekam na próby Skandynawskiego romansu i na kawał dobrego gospla ! Jestem pewien, że będzie nieziemsko ;d aaa, dzisiaj nie było mnie na matmie... Janek kupił nowy piecyk i trzeba go było przetestować ;d Dzisiaj była rada pedagogiczna, mam średnią 3,57... Niby nie jest tragicznie...jednak jest tragicznie. No cóż... Jak to już ktoś powiedział...Nie warto przywiązywać się do ludzi, do miejsc. Na szczęście są jeszcze tacy, na których zawsze mogę polegać... ;) Kwas się zrobił ostatnio, ale jak już wielokrotnie powtarzałem, mam w to wbite... Brutalna prawda, ale jednak prawda... Lepsze to, niż być nieszczerym, prawda ?
Na tym zakończę...Narka.

poniedziałek, 10 stycznia 2011


"O czym nie pomyślę, wszystko dzieję się w mig..."


O czym dzisiaj napisać ? hmmm.... Może o tym, co się wydarzyło wczoraj ? No dobrze, tak zrobię ;) Tak, więc... Wstałem o 8:40, ponieważ musiałem jechać do szkoły, żeby nagrać mega produkcję, porównywalną z tymi z Hollywood ;D Mianowicie był to film na konkurs, którego tematem jest "Sprawiedliwy handel z krajami globalnego południa" (Nie wiem dokładnie, ale coś w ten deseń). W środę byłem tylko na kilku lekcjach, z powodu... Z resztą, nie powinno was to obchodzić... Potem poszedłem coś wszamać do Galerii, ledwo wcisnąłem w siebie połowę pizzy ^ ^ Ale cóż, zdarza się ;d Dawno nie byłem w kościele, a podpisy trzeba zbierać ;O Jutro to naprawię, msza o 11:00 ;) Dzisiaj buszując po necie natknąłem się z singiel z płyty VNMa - "Widzę Ich", według mnie świetny utwór, lubię te jego wielokrotne rymy.. Mimo tego, ze czasem są moocno banalne, to w połączeniu z jego dobrym flow, fajnie się ich słucha... Teraz na odsłuchu Hi Fi Banda... Mimo tego, że od premiery minęło sporo czasu, to dalej jaram się tą pozycją... 15 Stycznia premiera "21 Gram" Szada Akrobaty ;) Nie wiem jak wy, ale ja po odsłuchaniu singli i promomixu, czekam z utęsknieniem ! Jutro koncert Rivendell Chóru w Osieku, niestety nie mam transportu i lipton... Będę następne... Swoją drogą, ciekawe czy wypali ta rapowana kolęda ^ ^ Kumaci wiedzą o co chodzi ;) Od jakiegoś czasu gadam na Skype z tymi i owymi... Z niektórymi niestety przestałem gadać... W sumie tego mogłem się spodziewać... Ale i tak jest dobrze... Praca nad płytą wre... Ale już dawno projekt powinien trafić do słuchaczy... Z reszta, pisałem o tym wcześniej ;) Narazie nagrywam Gigabajty prób i spontanów ;) Przyszły roztopy, a co za tym idzie pół gminy będzie zalane... W sumie szkoda mi tych ludzi, ale nic nie mogę na to poradzić... Jutro WOSP, może wpadnę do Oławy zobaczyć, co się tam kroi ;) Nie mam kasy na koncie ! ;O I nie mogę odpisywać na esy... Może to i lepiej... Bo niektórym bym napisał za dużo i wyszedł by kwas... Znowu... Dobra, na dzisiaj to tyle. Z farteem !


"Miliony witryn...Jak kolorowe slajdy..."


Na koniec łapcie link do "Widzę Ich" VNMa :

http://www.youtube.com/watch?v=IKh-8so7RXQ&feature=player_embedded

I Promomix "21 Gram" Szada Akrobaty :

http://www.youtube.com/watch?v=_R1adZnbDgw

wtorek, 4 stycznia 2011

"Jesteś taka Ju Ken Dens" !

Siemano. Dawno Mnie nie było, prawda ? Prawda. To już chyba tradycja, strzelam postami jak z karabinu, z tym, ze ten karabin zbyt często łapie ściny. I cała historia. Ostatnio wydarzyło się multum spraw, o których nie powinienem pisać, ale są też takie o których pisać trzeba... Tak więc, Kinga dalej się do Mnie nie odzywa, dziwna spina, ale cóż... Bywa i tak, nie ma czym się przejmować... Magda też jakoś niechetnie ze Mną gada... Ostatnio zacząłem spisywać na kartkach ciekawe, moim zdaniem, punchline'y... Niedługo zabieram się konkretnie za nagranie tej płyty, która miała być w grudniu... Opuźnienie premiery, to tylko i wyłącznie wina mojego lenistwa. Ale coż, nic nie poradzę. Jestem jaki jestem i tego nie zmienię ;) Ostatnimi czasy był Sylwester ;d Było ciekawie, Czoper złapał nieogara, ale pilnowaliśmy chłopaka i było oka ;d Były dwe przefajne koleżanki, sok babci Paoli, gra w pingponga i wypisywanie głupot na FB. O innych rzeczach nie bedę pisał... Rodzina czyta (Pozdro Izka xd ) Ogólnie życie płynie na lajcie, w tle rapowe bity, rapowe nawijki, wszystko w kolorach rapu ;d Niedawno zajarałem się albumem Tedego, chodzi o czywiście o A/H24N2, z dissami na Peję... Moim zdaniem poejchał po nim równo, przeżuł, wypluł, zdeptał i zmieszał z błotem... Sporo dobrych punchy, sporo argumentów, luz na majku... I tak ma być Panie TDF ;d Niewiem czy wiecie, ale na dniach wyszedł też Mixtape wspomnianego wyżej rapera ;d Świetne wałki, dobre blendy, epicki kawałek "Jesteś taka ycd" pół Polski go cytuje, numer Sylwestra ;d Piona !