czwartek, 22 grudnia 2011

Nie mam czasu...

Mam kilku kumpli z którymi zbijamy piony… Wiesz, kilka kłótni. No właśnie. O ile moje zycie byłoby lepsze, gdyby nie te pieprzone spiny. To o tamto, to o siamto. Niekiedy tak naprawdę nie wiem, co zrobiłem nie tak. Najgorsze jest to, że osoby z którymi mam konflikt nie do końca chcą powiedzieć, o co im tak naprawdę chodzi. Tyle razy powtarzam, że mam wbite, że lajt, że trzeba wbijać na luz. Ale ile można? Uwierzcie, że niedługo. Mamy zimę, a za okami prószy śnieg. Pomimo średniego humoru, śmiało mogę stwierdzić, że pogoda jest całkiem w porządku. Nie lubię śniegu, ale czym byłyby bez niego święta?
Z resztą… Nie czuję jakoś specjalnie magii tegorocznych świąt. Zauważyłem, że w dzisiejszych czasach mało kto ją czuje. Ludzie martwią się tylko skąd wziąć na to wszystko hajs. Przecież nie potrzeba nam wygórowanych prezentów… Dla mnie liczy się klimat, to że rodzina siedzi przy stole i może wspólnie zjeść kolację… To, że kolejny rok z rzędu możemy widzieć się w takim samym składzie… Chociaż wielu z naszych bliskich już przy nas nie ma, to w taki wieczór jak Wigilia czujemy ich obecność. Wielu z naszych znajomych niestety nie utrzymuje z nami kontaktu, to smutne… Takie jest życie i trzeba iść do przodu. Coraz częściej zastanawiam się, co byłoby gdybym… Ehhh nie warto gdybać. Trzeba robić wszystko, żeby najlepiej było na tu, gdzie jesteśmy obecnie. Nie ma czasu na użalanie się nad sobą i nad tym, jak postąpiliśmy w danej chwili. Przecież za parę miesięcy nie będziemy nawet tego pamiętać. Gorzej, jak będą to zbyt poważne sprawy, aby szybko o nich zapomnieć. Bo to wszystko nie jest takie proste, jakie mogłoby się wydawać. Pora roku, którą mamy obecnie wzbudziła we mnie dziwne uczucie… Jeszcze nie wiem o co chodzi, ale z całych sił staram się tego dowiedzieć… Nawet nagrywanie rapu, nie cieszy mnie tak, jak przed kilkoma tygodniami… Może jak nagram album i trafi on do słuchaczy, to znów będę mógł cieszyć się z mojej twórczości. Na razie podchodzę do tego dość sceptycznie. Po nowym roku mam w planie nagranie klipu. Nic wielkiego, zabawkowa akcja. Jak zrodził się ten pomysł? Tak, że mamy dostęp do sprzętu i napisał do mnie Dawid z taką propozycją. Zgodziłem się po chwilowym namyśle. Mamy scenariusz, multum pomysłów na ujęcia. To musi się udać! Może chociaż to się uda. Właśnie… Zbliża się koniec roku, wielu z nas pewnie robi sobie rachunek sumienia. Ja wolę tego nie robić. Jedyna rzecz, która mnie cieszy, to fakt, że moja średnia nie spadła poniżej 4.0. Zawsze to jakiś pozytywny akcent. Poza tym, poznałem w szkole średniej masę pozytywnych ludzi. To też niezwykle mnie raduje. Cóż… Chyba trzeba kończyć. Dawno mnie tu nie było, cieszę się, że znów mogłem napisać, co mi leży na duszy. Trochę tęsknię za ciepłymi wieczorami, gdy mogłem posiedzieć dłużej na dworze i porozmawiać z pewnymi ludźmi, czy to podczas wakacji, czy już wtedy, kiedy byłem w domu. Na razie. Bless Ya.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz