czwartek, 23 grudnia 2010
"Jestem chory na wszystko...."
Jest "wcześnie" rano. Za oknem...hmmm za oknem praktycznie nic, jest taka mgła, że widać tylko mrugające światła, przejeżdżających samochodów... Dzisiaj mamy czwartek, tylko kilkadziesiąt, albo aż kilkadziesiąt godzin dzieli nas od wigilijnej kolacji, a co za tym idzie, od kolędowania i prezentów ;ddd Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę się doczekać ;) Gdy wstałem, pierwszą rzeczą jaką zrobiłem ,to poszukiwania telefonu... A do niedawna twierdziłem , że nie jest mi w niczym potrzebny... Ale cóż, ludzie się zmieniają ;P W sumie niewiem, dlaczego piszę tego posta, przecież nic ciekawego się nie wydarzyło... Wczoraj mieliśmy szkolną "Wigilię" , jak już wspominałem wcześniej, złożyłem życzenia przyjaciołom, zaśpiewałem kolędy...Usłyszałem wiele ciepłych słów, nawet od osób, po których bym się tego nie spodziewał... Hah, właśnie napisał do mnie Damian na gg i beka jest xD Kurcze, ciekawe czy jeszcze w tym roku uda mi siego odwiedzić ;ddd Mam nadzieję, że tak. Boli mnie głowa. Dobra, kończę. Narazie ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz