czwartek, 30 grudnia 2010
Raczej gorzej, niż lepiej.
Siema. Ktoś mi niedawno powiedział, że zaniedbuję ten szajs. To już chyba tradycja. Wczoraj i dzisiaj zbierałem pieniądze w Kauflandzie, dla ZHP. Było spoko. Trochę mi odbijało, ale oka. Jakoś tam sobie żyję. Nauka na gry na gitarze idzie spoko, bez większych spin i problemów ;) Ostatnio pogadałem sobie z Davidem, Kubą i Łabędziem na Skype. Postanowiliśmy powkurzać parę osób (pozdro Krzychuuu xd). Szybko się zwinęliśmy... Stwierdziłem z Davidem, że nie ma płci pięknej, to nie ma z kim i o czym rozmawiać xD Jutro Sylwester. Chyba wpadam do Marcinkowic, muszę tylko poinformować rodziców ^ ^ Dzisiejszy dzień był słaby. Kinga i Magda się obraziły. Bosko. Dobra, mało napisałem, ale więcej nie warto. aaaaa i niedługo wyjdzie moja płytka, także oczekujcie grubej rozpierduchy i wpadajcie na : www.facebook.com/AdisRap , oraz na www.myspace.com/adismc
czwartek, 23 grudnia 2010
"Jestem chory na wszystko...."
Jest "wcześnie" rano. Za oknem...hmmm za oknem praktycznie nic, jest taka mgła, że widać tylko mrugające światła, przejeżdżających samochodów... Dzisiaj mamy czwartek, tylko kilkadziesiąt, albo aż kilkadziesiąt godzin dzieli nas od wigilijnej kolacji, a co za tym idzie, od kolędowania i prezentów ;ddd Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę się doczekać ;) Gdy wstałem, pierwszą rzeczą jaką zrobiłem ,to poszukiwania telefonu... A do niedawna twierdziłem , że nie jest mi w niczym potrzebny... Ale cóż, ludzie się zmieniają ;P W sumie niewiem, dlaczego piszę tego posta, przecież nic ciekawego się nie wydarzyło... Wczoraj mieliśmy szkolną "Wigilię" , jak już wspominałem wcześniej, złożyłem życzenia przyjaciołom, zaśpiewałem kolędy...Usłyszałem wiele ciepłych słów, nawet od osób, po których bym się tego nie spodziewał... Hah, właśnie napisał do mnie Damian na gg i beka jest xD Kurcze, ciekawe czy jeszcze w tym roku uda mi siego odwiedzić ;ddd Mam nadzieję, że tak. Boli mnie głowa. Dobra, kończę. Narazie ;)
wtorek, 21 grudnia 2010
"Co będzie, jak to wszystko się skończy ? "
Jest 5. minut po 20. Właśnie wróciłem z Koncertu Wigilijnego z Rivendell Chór. Było świetnie… Przy okazji śpiewania uświadomiłem sobie kilka ważnych dla mnie spraw… Między innymi to, że tak rzadko pokazujemy bliskim, że bardzo nam na nich zależy… Ale cóż, czasem tak bywa, ale po dzisiejszym dniu na pewno będę chciał to zmienić ;) Siedzę przed komputerem, w głośnikach Hi – Fi Banda, w powietrzu czuć zapach świat… Może nie do końca wszystko układa się tak ,jakbym tego chciał ,ale mimo wszystko się cieszę, że mogę je spędzać… Gdy dzisiaj szedłem do szkoły, nie spodziewałem się, że zamiast nudnych lekcji , będziemy mieli próbę kolęd, które przygotowaliśmy na koncert. W tym tygodniu miałem wiele powodów do radości ;) Pani Dalecka (pozdrawiam ! ;d) dała mi na koniec semestru ocenę dobrą. Na razie ołówkiem, ale mam nadzieję, że nie zawiodę Jej zaufania i uda mi się ją utrzymać… Ogólnie, po koncertach, czuję dziwny klimat, klimat zadumy, czas zastanawiania się nad tym, co będzie, jak to wszystko się skończy ? Ale nie ma co się martwić, poznałem wiele świetnych osób, mam nadzieję, że będę miał okazję jeszcze nie raz ich spotkać… Zwierzam się Magdzie na gg… Jest dobrze, ale nie na tyle, by skakać z radości… Dzisiaj pierwszy raz w swoim życiu, byłem tak radosny, że brakowało dosłownie paru zdań więcej od pewnych osób, i uroniłbym kilka łez… Może to dziwne, ale taka jest prawda ;) Juro mamy szkolną Wigilię Bożego Narodzenia, co prawda nie będzie dwunastu potraw, prezentów, ale podzielę się opłatkiem z przyjaciółmi, złożę im życzenia, zaśpiewam kilka kolęd… W końcu to moja ostatnia wigilia w gimnazjum. Hmmmm… Po koncercie żegnałem się z paroma osobami ;ddd Niektórych nie mogłem znaleźć niestety...
Moje zycie ogólnie jest średnio ciekawe, więc na tym zakończę. Elo.
środa, 15 grudnia 2010
"Dobrze, że niewiesz co u Mnie, bo pękłoby Ci serce"
Siema. Co u Mnie ?? Odpowiem jak Pezet - "Dobrze, że niewiesz co u Mnie, bo pękłoby Ci serce"... Wystarczy ? Myślę, że tak.13 Grudnia robiliśmy krótki apel na temat Stanu Wojennego, wyszło spoko... Robiliśmy to dwa razy, za drugi poszło trochę gorzej...Drągu się pomylił i zszedł ze sceny ;) Ale i tak było dobrze. Czym się zajmuję ? Aktualnie ogarniam sprawy szkolno - towarzysko - nagraniowe... Żyję, więc chyba jest dobrze. Gadam sobie z różnymi osobami, tu i tam... Dzisiaj pisałem
testy próbme z przedmiotów humanistycznych. Moim zdaniem były proste, ale nigdy nie wiadomo, czy dobrze napisałem, Jutro Mat- Fiz, niewiem jak to przetrwam, ale możliwe, że dam radę ; D W piatek język niemiecki, będzie dobrze... Przynajmniej nie mamy lekcji... Jak zdrówko ? Normalnie... Od jakiegoś czasu boli mnie serce... Leciała mi krew z nosa... Ale jest dobrze... Myślę o tym, żeby nauczyć się grać na gitarze, to jest do wykonania, trzeba tylko chcieć ;) Jutro próba chóru, zbiórka harcerska, a ja będę śmigał w gajerku xD Coraz mniej znajomych chce ze mną gadać...Szkoda. Byłem na warsztatach...Magda jednak mnie namówiła, paru ludzi, parę sytuacji mnie wkurzyło, ale cóż...Szad na słuchawkach, rzeka płynie...Brak tu koncepcji, na cokolwiek...
To tyle. Szkoda czasu na pisanie. Narazie.
testy próbme z przedmiotów humanistycznych. Moim zdaniem były proste, ale nigdy nie wiadomo, czy dobrze napisałem, Jutro Mat- Fiz, niewiem jak to przetrwam, ale możliwe, że dam radę ; D W piatek język niemiecki, będzie dobrze... Przynajmniej nie mamy lekcji... Jak zdrówko ? Normalnie... Od jakiegoś czasu boli mnie serce... Leciała mi krew z nosa... Ale jest dobrze... Myślę o tym, żeby nauczyć się grać na gitarze, to jest do wykonania, trzeba tylko chcieć ;) Jutro próba chóru, zbiórka harcerska, a ja będę śmigał w gajerku xD Coraz mniej znajomych chce ze mną gadać...Szkoda. Byłem na warsztatach...Magda jednak mnie namówiła, paru ludzi, parę sytuacji mnie wkurzyło, ale cóż...Szad na słuchawkach, rzeka płynie...Brak tu koncepcji, na cokolwiek...
To tyle. Szkoda czasu na pisanie. Narazie.
czwartek, 9 grudnia 2010
"Dzięki, nie skorzystam..."
3 dni przerwy ? Spoko, czasem tak trzeba...I nie mówię wcale o pisaniu bloga... "Hallo ! Słyszysz Mnie ? Jak wieczór Słonko ? " - czyli Raca i jego "Bobby Fischer" na odsłuchu... Co u Mnie ? U mnie jak zawsze, raz na wozie, raz pod wozem... U mnie nie jest to tak zrównoważone. Częściej pod. W szkole spoko... tzn, zależy o jakich przedmiotach mowa, o jakich ludziach mowa... Pani Dalecka znów się na nas obraziła... Pani Orda oświadczyła, że zrobi nam jesień średniowiecza na lekcji...Kolejna "jedynka" ? Bardzo prawdopodobne, niestety. Jutro warsztaty Rivendell Chór i co za tym idzie - nocowanie w szkole. Dzięki, nie skorzystam. Jakoś nie mam ochoty, pomimo tego, ze Magda mnie namawia... Nie chce mi się oglądać tych ścian, mam ich dość... Dzisiaj mieliśmy próbę. Jak było ? Spoko, parę akcji mnie dobija, ale trudno. Trzeba żyć dalej. Miałem iść na zbiórkę harcerską, Kasia zachęcała, ale jakoś nie miałem na to dzisiaj zajawki... Ogólnie, to chyba będzie, jedna z krótkich notek, jakie napisałem, miałem więcej, ale odcięli prąd i muszę pisać od nowa... Dzisiaj dzień obrażania się na Adriana ? Chyba tak. Najpierw Kinga, potem Magda... Bywa - kobiety. Założyłem konto na Formspring... Pierwsze pytanie jakie dostałem, to "Kto Ci się obecnie podoba ?"... Ktoś wiedział, jak mnie podejść, ale nie odpowiedziałem. Wolę takie info zostawiać dla Siebie. Koniec. Siema !
Chcesz zapytać ? Spoko : www.formspring.me/TypBezKonceptu
poniedziałek, 6 grudnia 2010
"Małpa na słuchawkach [...] i od groma myśli w głowie..."
Dochodzi 21:00... Siedzę przed kompem, wysyłam ściągi prze-fajnej koleżance, z drugą rozmawiam o breaku i c - walku... ; O Czuchna dzwoni ! xD I chyba nie ogarnął
z kim gada ^ ^ Multum ludzi zawraca mi głowę na GG, drugie tyle pisze esy...
Ciężko to wszystko czasem ogarnąć ;) Ale przynajmniej mi się nie nudzi ^ ^
Małpa na słuchawkach, nowe teksty na kartkach i od groma myśli w głowie...
Dzisiaj znowu odwiedziłem Mrc, zamiast iść do kościoła na roraty, "włóczyłem się" z Karolą i Patrycją tu i tam xD Na koniec poszliśmy po niewąskie obrazki, albumy i oczywiście podpisy do Indeksu ; ) Dzwoniłem do Davida, żeby wyszedł, ale nie ogarnął fona..Chory jest ;/ Dzisiaj Mikołajki, jak zwykle dostałem trochę słodyczy, jakiś hajs... Po szkole woziłem się w czapce Mikołaja, prezentów nie rozdawałem, ale i tak było spoko xD Wpisywałem się minimum
4 razy, do zeszytu koleżanki ^ ^ LofFCcIaMM BieEbeErrKa ! xD I tępię placki ! Ot taki suchy joke ^ ^ O czym mogę jeszcze napisać ? Że mam nowe książki z niemieckiego ? Nieeee, to nieciekawe... Ooooo mam ! Ostatnio taka jedna tworzy prze- ciekawe bajki na dobranoc ; D
Zaprezentować ? Spoko, nie ma sprawy ^ ^
Proszę o uwagę !
A więc tak...Była sobie końska włóczka
i ona się tak dziwnie turlała,
i spadła do kanału...
W kanale się paliło i włóczka zamieniła się w piasek.
Kooniec !
(W bajce zachowano oryginalną pisownię ^ ^)
sobota, 4 grudnia 2010
" Trochę zmarzłem...Czyli... Dobra zima, nie jest zła ^ ^ "
Dzisiejszy dzień nie zapowiadał się nazbyt dobrze... Wstałem rano, z bólem głowy... Mimo to postanowiłem, że pójdę do szkoły...Bardzo chciałem odzyskać swój mikrofon i spotkać kilka osób ;) Po części się udało... Jeśli chodzi o lekcje, to nie było ich wiele. Pierwszą i drugą lekcję miałem z wychowawcą... Potem siedziałem
w sali informatycznej i redagowałem artykuły do gazetki. W sumie nudne zajęcie,
ale lepsze to, niż siedzenie w klasie i marnowanie kolejnych kartek z zeszytu...Papier trzeba oszczędzać...Na piątej lekcji gadałem z p. Zającem o prezentacji, wiem mniej, więcej jak ma ona wyglądać, więc jest dobrze ;) Zaraz po powrocie ze szkoły wziąłem mikrofon, kartki, odpaliłem Cool Edita i nagrałem trochę materiału na nową płytkę...Z efektów jestem zadowolony... Około godziny 17:00 przyjechałem do Marcinkowic na Roraty, okazało się, że są one przełożone
o 30 minut... Trochę zmarzłem i przyszła Patrycja ze swoją koleżanką... Poszliśmy po Karolę, ale okazało się, że jest w karczmie...W sumie szkoda.... Po roratach i spotkaniu na bierzmowanie, wbiłem do Davida...Z Kubą, Łabuńskim, Czoperem i Wiciem...Po drodze była niezła beka...Łabędź nie kminił motywu ze spaleniem kawału o Żydzie... Myślałem że padnę xD Czoper co chwilę walił sucharami...Mógłby prowadzić familiadę... Ogólnie było zacnie - pizza, FIFA 11, soczek babci Paoli ^ ^ Wiertarka jet lepsza od śrubokręta, sprawdzone info ; D U Czuchny byłem do 11, w tym czasie udało mi się wygrać jedno spotkanie, z Czoperem... Zapewne niechcący xD Do domu wracałem rowerem, najpierw było w porządku, potem już tylko gorzej... 2 metrowe zaspy, woda
w butach... Ale jakoś dałem radę... Moja "kochana" siostrzyczka kliknęła na jakiś link z facebooka i ściągnęła fajnego wirusa ! Ale spokojnie, sytuacja pod kontrolą... Jutro znów wpadam do Mrc , muszę oddać Davidowi rower i ogólnie, dla rozrywki ^ ^
Ja : Dzień Dobry. Chciałem zamówić pizzę.
Pani : Dzień dobry. Jaką ?
Ja : Czwórkę gigant
Pani: Dobrze. Na jaki adres.
Ja : ******************
Pani: Dziękuję.
Ja: yyyy...Przepraszam bardzo. Czy mógłbym zatrzymać opakowanie po tej pizzy ?
Pani : Słucham ?!
Ja: Czy mógłbym zatrzymać opakowanie po tej pizzy ?
Pani: Pewnie, nie ma problemu... Dla rodaków mamy gratis.
Ja: Ufffffff , dzięki Bogu !
Pani: Dziękuję.
Ja : Dzięki Wielkie. Do widzenia !
Po wszystkim Czuchna musiał dzwonić drugi raz, czy przyjęli zamówienie....
Ot taka anegdota z życia xD
Moja rozmowa telefoniczna z Panią z pizzerii :
Ja : Dzień Dobry. Chciałem zamówić pizzę.
Pani : Dzień dobry. Jaką ?
Ja : Czwórkę gigant
Pani: Dobrze. Na jaki adres.
Ja : ******************
Pani: Dziękuję.
Ja: yyyy...Przepraszam bardzo. Czy mógłbym zatrzymać opakowanie po tej pizzy ?
Pani : Słucham ?!
Ja: Czy mógłbym zatrzymać opakowanie po tej pizzy ?
Pani: Pewnie, nie ma problemu... Dla rodaków mamy gratis.
Ja: Ufffffff , dzięki Bogu !
Pani: Dziękuję.
Ja : Dzięki Wielkie. Do widzenia !
Po wszystkim Czuchna musiał dzwonić drugi raz, czy przyjęli zamówienie....
Ot taka anegdota z życia xD
środa, 1 grudnia 2010
Jaram się tym, jak dziecko czekoladą ! ;)
Jest 18:00. Nie mam co robić, więc piszę kolejny post, którego nikt nie przeczyta... Dzień spoko. Ledwo wstałem o 6:00..Ogarnąłem się, wyprasowałem koszulę, zrobiłem kanapki do szkoły... I jazda na autobus... Jakby pominąć prasowanie koszuli, to dzisiejszy dzień był taki sam, jak wczorajszy...Pieprzona monotonia...
Jak w szkole ?! W szkole, jak to w szkole, nauczyciele dają oceny, uczniowie wypełniają kolejne kartki w zeszytach, które na koniec roku i tak zanieczyszczą atmosferę... Ale co zrobić, tak trzeba i już.... Dzisiaj byłem na 2 lekcjach, w tym na jednej mieliśmy PDE, a na drugiej udawałem z Jankiem i Kingą, że nagrywamy tekst na prezentację... Potem poszedłem do Urzędu Gminy, na wykłady o Lichtenbergu... Dziwna sprawa, bo to nazwisko pojawiło się może 4 razy... Więcej się dowiedziałem o Hitlerze i jego relacjach z kościołem... A propos kościoła, to w piątek znowu spotkanie bierzmowanych... Wczoraj byłem z Ratajem w Marcinkowicach ; D Było zaiste niesucho, ale też nieciepło ;D Karola miała fajne buty...Takie zagraniczne xD Mieliśmy iść na roraty, ale ksiądz poleciał w kulki i były w Sobocisku xD Wczoraj cały wieczór słuchałem Pezeta i HI FI Bandy, Jaram się tym, jak dziecko czekoladą ! ; ) Widziałem Pezeta w łóżku ;O Ale nie na żywo, i chyba był ubrany xD To tyle. Narka ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)