czwartek, 21 października 2010

Dyskotekowo....

Dobra, jestem...Eldo na głośnikach...O czym znowu napisać ? O szkole ? Nieeee, dzisiaj nie będzie ani słowa o szkole...Napiszę więc o dzisiejszej dyskotece...Zacznę od tego ,jak wsiadłem do autobusu...bilet 3 zł, ale zawsze muszą być jakieś straty... jedziemy ! Ten wykrzyknik chyba nie pasuje, bo przejechaliśmy kilka kilometrów i zaczął się korek, dokładnie przed rondem...ale spokojnie, byłem na to przygotowany - wyciągnąłem słuchawki, włączyłem mp3 i cierpliwie czekałem, aż dojadę do przystanku na Kutrowskiego...ok, jestem...wysiadam...zdjąłem słuchawki...doszedłem do drzwi i spotkałem Jaskółę z Krukiem...chwilę pogadaliśmy i poszedłem z Siwym do Intermarche...kupiłem 2 cytryny i gumy Orbit...przy okazji spotkałem Peja, Mućkiego i resztę ich ekipy jak pili napoje...nieważne jakie, w końcu, kogo to obchodzi ? Wracając natknąłem się na Jaśka i Jego koleżankę ^^ Chwilę pogadaliśmy...
Ok, wbiłem z Jaśkiem na ten "melanż", niestety tylko w cudzysłowu...Zapuściliśmy muzykę, podłączyłem mikro, chwilę pogadałem, trochę się pobujałem...nie tańczyłem - nie było z kim, niestety...Szkoda że nie wpadła taka jedna;/ Ale dobra, mniejsza o to...Na koniec dyskoteki pomogłem panu z matmy w zwinięciu szkolnego sprzętu, zadzwoniłem do siostry, wybłagałem ją, żeby po mnie przyjechała...Zwinęliśmy sprzęt, wyszedłem na dwór i czekałem, w między czasie Janek R. wypił mi moje 3 cytryny ^^ Pogadałem chwilę z nauczycielami... Po mniej, więcej 15. minutach przyjechała moja siostra, wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu....ahhhh, a miało nie być o szkole, ale chyba moje życie kręci się wokół szkoły... Przynajmniej nie piszę o tym, jak mi minęły przedmioty ^^ Dobra, to tyle, nara.


Ejjjj, piszę coraz krótsze posty, to niedobrze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz