środa, 18 stycznia 2012

Zawsze byliśmy żołnierzami.

„Siema, wiem, że dzień ciężki jest jak cholera…”. Chociaż dzisiaj nie było wcale tak ciężko. Odwiedziłem Wrocław, nagraliśmy z Dawidem kilka ujęć do nowego klipu. Jak się niedawno dowiedziałem wyszły średnio. Musimy wymyślić dobry koncept na ten teledysk, żeby wszystko tworzyło spójną całość. Zero kumpli na klipach, sztucznego kozaczenia… Tylko przemyślany scenariusz. Ciekawe jak to wszystko nam wyjdzie. Jestem dobrej myśli. Niedługo kręcimy następne ujęcia ;) Na klipie oprócz mnie pojawi się także pewna koleżanka, o ile wyrazi na to zgodę, haha… Mam nadzieję, że jednak sprawi mi tę przyjemność i weźmie udział w tym małym przedsięwzięciu. Są ferie. Przypominam, jakby ktoś jeszcze nie zauważył ;P Nic mi się nie chce, a po feriach czeka mnie nauka… Fizyka i polski nie dadzą mi spać. Mam do przeczytania Makbeta, ale zamiast tego wolę czytać „Teorię Gai” Maxime Chattame’a. Książka 10x grubsza, ale za to 100x ciekawsza, niż lektura Shakespeare’a. Planuję w drugi tydzień ferii odwiedzić dziadków, dawno u nich nie byłem… Pamiętam jak za małolata uwielbiałem jeździć w rodzinne strony. Dziś robię to zdecydowanie za rzadko… Trochę planów na ferie się posypało i zrobił się z nich brak jakichkolwiek planów. Miały być nagrywki na nowy materiał NW, tymczasem bity JRX kiszą się u mnie na dysku i wołają do nieba o pomstę. Będę się za to smażył w piekle,
 a JRX mnie znienawidzi… Ale tak to jest. Nie zawsze mam czas na te wszystkie nagrywki… A kiedy w grę wejdzie jeszcze szkoła, to już w ogóle będzie bajecznie… Jeśli jesteśmy przy temacie nagrywek, to nagrałem niedawno zwrotkę na konkurs Wrocławskiej Wizji Lokalnej. Mam spore nadzieje co do tego przedsięwzięcia, ale jestem świadom, że nie będzie łatwo przebić się do czołowej ósemki, która będzie reprezentować Wrocław na tracku  i teledysku. Może Wrocław nie ma jakiś mocnych zawodników, ale mimo to będzie ciężko wyjść przed szereg osób, które znają się praktycznie od zawsze
 i jakie nie dali by zwrotki to propsują siebie nawzajem. To smutne, ale takie są ostatnio realia sceny 71. Ci naprawdę dobrzy zawodnicy nie mają siły przebicia. Dobra, kończę te wywody, Elo! Bless Ya!